SEZON 2001/2002
Symboliczny półfinał

W istocie. Prokom szedł jak burza, zarówno przez PLK, jak i Puchar Koracza. Przygoda z tym pucharem zakończyła się - tak, jak przed rokiem - na ćwierćfinale, gdzie nie sprostano rosyjskiemu Lokomotiwowi Mineralne Wody. W tej ekipie jednym z liderów był… Goran Jagodnik.
Na krajowym podwórku szło znakomicie, a symbolicznym momentem był czwarty mecz półfinału playoff. Do przerwy we Włocławku przy stanie rywalizacji 2-1 dla Anwilu, gospodarze prowadzili aż 17 punktami. Pękająca w szwach Hala Mistrzów rozpoczynała świętowanie awansu do finału. Na próżno. Fenomenalny pościg sopocian, a przede wszystkim Tomasza Jankowskiego (dzisiaj eksperta Polsatu Sport), dały zwycięstwo 83:79! W tych okolicznościach piąty mecz stał formalnością.
Niestety finał był z gatunku tych do zapomnienia. Jedna wygrana w starciach ze Śląskiem Wrocław dała srebro. Tylko, a może aż. Na pewno jednak pierwszy taki medal w klubowej historii.